14.09.2024

[KP] Dziura w moim sercu ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje


Miłość istnieje nie po to, by dać nam szczęście ale po to, byśmy mogli sprawdzić, jak silna jest nasza odporność na ból.


Manar Moyne
Dwa i pół roku. Tyle dokładnie czasu potrzebowała, by w ogóle zacząć rozważać możliwość, iż tym razem jej ukochany najprawdopodobniej już nigdy nie stanie w drzwiach ich wspólnego mieszkania. Oczywiście, doskonale zdawała sobie sprawę z faktu, że z powodu swojego uzależnienia od prochów wielokrotnie otarł się o śmierć, ale nie chciała dopuścić do siebie myśli, że pewnego dnia może po prostu umrzeć gdzieś w otchłani wielkiego Toronto pod wpływem niewłaściwego strzału w żyłę. Wszyscy, tylko nie jej ukochany Liam. Nie po sześciu długich latach związku. Nie bez słowa pożegnania. Przecież zawsze wracał najpóźniej po tygodniu całkowitego braku kontaktu ze świadomością, cuchnąc jakby właśnie wytaplał się w jakimś szambie, ale wracał obiecując poprawę. A ona nieodmiennie dawała mu kolejną szansę. Ostatecznie to dzięki niemu nie musiała natychmiast po studiach wracać do Iranu. To dlatego głównie wzięli tak wcześnie ślub. A teraz co, miała tak zwyczajnie uwierzyć, że z dnia na dzień straciła go na zawsze ?
Jej teściowie uwierzyli. I nie tylko. Obawiając się, że ich zrozpaczona synowa popełni jakąś głupotę, ściągnęli ją niemal siłą do Mariesville. I wciąż mają ją na oku, podobnie zresztą jak wszyscy okoliczni plotkarze zastanawiający się jakie tajemnice skrywa wdowa po Liamie Moynerze. Bo, choć informacja o jego śmierci nadal nie jest oficjalnie potwierdzona, oni i tak wiedzą swoje.
13/05/1999, Kaszan (Iran)
Animatorka w Mariesville Community Center ~ Fotografka
Nowicjuszka ~ Zaginiony mąż (prawdopodobnie nieżyjący)
W Mariesville od marca 2024 r.
Willa w dzielnicy Applewood Grove dzielona z teściami
Absolwentka fotografii na OCAD University
Właścicielka białego Hyundaia Bayona
Opiekunka Alii & Talii (kotek bengalskich) i Marsa (husky'ego syberyjskiego należącego dawniej do jej męża, a obecnie lubującego się w polowaniu na okoliczne ptactwo)
Tatuaż przedstawiający liście bluszczu na lewej ręce
Skrywany wspaniały głos ~ Musofobia
Wieczory spędzane przy kontrabasie i kieliszku
Depresja reaktywna ~ Duszyczki

Odautorsko

3 komentarze:

  1. [O rety, jak ona musiała go kochać... Sześć lat przyjmowania narkomana z powrotem, niepokoju, lęku, niepewności. Eh już tutaj życie jej nie rozpieszczało, a Ty zrzuciłaś jej kolejne tragedie! Jesteś bezczelna!
    Widzę, że to artystka, wrażliwa dusza, która straciła swoją wielką miłość, część swojego życia i tak strasznie musi się czuć zagubiona i wystraszona w obcym Mariesville! Oby dała szansę teściom, mieszkańcom i miejscu, aby uśmierzyli jej ból. Oby dała szansę samej sobie, by przyjąć do wiadomości te stratę i się z nią pogodzić. Oby znalazła ukojenie w malowniczym miasteczku i spokoju, jakie niesie <3 Udanej zabawy, trzymam za nią kciuki! ]


    Abigail

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć! :)

    Dziękuję pięknie za przemiłe przywitanie. Ach te chłopy - same problemy z nimi! Gdybyś chciała nieco zamieszać to może udałoby się nam jakoś połączyć kropki (czytaj: Laurę, która już prawie-prawie jest na blogu i zaginionego mężulka) w jedno! Liberty zaś wydaje mi się kimś, kto mógłby próbować poderwać Stevie. Mail do dyskusji: xlonelyisthemusex@gmail.com. Dobrego poniedziałku i dużo, dużo weny życzę.

    Steven Baker, Laura Doe && Geonwoo Parks

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj raz jeszcze, Axolotl!

    Jesteśmy przekonani, że Manar szybko stanie się częścią naszej społeczności. Choć jej przeszłość kryje wiele bólu, zwłaszcza po zniknięciu męża, mamy nadzieję, że to właśnie tutaj w Mariesville znajdzie spokój i ukojenie!

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń