Zawsze fascynowały go wszystkie połączenia, relacje, systemy i mechanizmy. Był tym dzieciakiem, który zadawał 101 pytań na minutę. Dlaczego zegar tyka? Jak działa mikrofalówka? Nieuchronnie w pewnym momencie odpowiedzi przestały zaspokajać jego ciekawość i, ku rozpaczy matki i rozbawieniu ojca, zaczął rozkręcać wszystkie urządzenia w domu. Jak samoloty utrzymują się w powietrzu? Co to aerodynamika? Myśleli, że zostanie inżynierem.
Jak formują się myśli? Jak działa soczewka? Jak oddychamy i dlaczego się pocimy? Spędził wiele godzin nad książkami z anatomii i chemii. Komórki, tkanki, synapsy, neurony, układ krążenia i pokarmowy, próbował wszystko sobie ułożyć w głowie. Onieśmieliła go złożoność ludzkiego organizmu. Lekarzem nie zostanie.
Jak powstał język i pismo? Co to filozofia? Jak powstały religie i tradycje? Zanurzył się w historii i antropologii. Zaczął obserwować ludzi. Nigdy w centrum wydarzeń, zawsze z boku. Kompletnie urzeczony słowami i myślami ludzi, którzy żyli tysiące, setki i dekady przed nim, sam zaczął pisać. Szybko zrozumiał, że łączy nas więcej niż dzieli, ale tak już mamy, że skupiamy się na różnicach. Tylko nie socjologia.
Jak funkcjonuje gospodarka globalna i krajowa? Jak działa giełda? Co to propaganda? Czemu kilku decyduje o losach milionów? Swoją uwagę skierował na politykę i ekonomię. Nauczył się, że wojna jest bardziej opłacalna niż pokój. Nikomu nie jest na rękę by wszystkim było dobrze, by wszyscy byli zdrowi i najedzeni. Okrył najbrzydsze oblicze ludzkiej natury.
Zaczął ekonomię, ale skończył dziennikarstwo na NYU. Zajmuje się dziennikarstwem śledczym i z każdą publikacją zyskuje nowych wrogów. Po nitce do kłębka. Urodzony i wychowany w Mariesville, ale większość czasu spędza w Greenwich Village. ADHD. W wolnej chwili ćwiczy hiszpański i prawy sierpowy. Długość wizyt zależy od tego czy pracuje nad nowym materiałem czy ucieka przed burzą, którą wywołał. Laureat nagrody Pulitzera. Szczęśliwy rozwodnik, który wciąż przyjaźni się z byłą żoną, bo przyjaciół ma niewielu. Dzień zaczyna od czarnej kawy z absurdalną ilością cukru i kończy ze szklaneczką ginu z tonikiem. Hyperfocus. Zarost, bo szkoda mu czasu na stanie przed lustrem, pomięte koszule, bo żelazko parzy. Z wiekiem nabiera pokory, a i żart mu się wyostrza.
8.01.2025
[KP] Christopher Harris
dziennikarz ◌ 42 ◌ śródmieście
chodził mi po głowie, może się przyjmie; szukamy wszystkiego: kejtaczdys@gmail.com; wizerunek: Nikolaj Coster-Waldau
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
[Dziennikarz śledczy z ostrym żartem brzmi jak doskonałe połączenie, cześć! ;D
OdpowiedzUsuńZawsze byłam zajarana tym rodzajem dziennikarstwa, więc przyznaję się, że trochę zazdroszczę Chrisowi kariery, choć podejrzewam, że nie jest łatwo i bez odpowiedniego podejścia można zwariować od tych, którym zaszło się za skórę. Jestem bardzo ciekawa, co tym razem sprowadza go do Mariesville; coś tworzy, ucieka przed burzą, a może jeszcze coś innego? ;))
Dobrej zabawy, dużo weny, a jeśli jest ochota, to zapraszam! Co prawda nad połączeniem tej dwójki chyba będzie trzeba pogłówkować, ale dla chcącego nic trudnego!]
Nancy Jones
[Z tym apetytem na pytania już byłam pewna, że wskoczy na tory jakiegoś budowniczego, albo wyburzacza wielkich gmachów, albo speca od wysadzania... Albo inżyniera czy coś... Ciekawy obrót :) z tą pokorą, szczęśliwym rozwodem i poczuciem humoru, a szczegolnie nie poświęcaniem czasu na bzdurki jak golenie wydaje się bardzo rzeczywisty. Wyobrażam sobie, że nie lubi marnować swojego czasu i lubi własny porządek. Bardzo fajnie, że tu z nim jesteś! Chętnie porwę do wątku, a może jakieś tarapaty i sierpowy w praktyce nam tu wskoczą? Może niespodziewany ratunek przed chamskim turystą? Myślę, czy udało by się tu skrobnąć coś absurdalnego...?
OdpowiedzUsuńW każdym razie, hej, cześć! Jeśli masz chęć na burze mózgów, to zapraszam do rudej! Życzę pięknej zabawy! :3]
Abigail
[Przyznam się, że kartę podglądałam jeszcze w roboczych i jako osoba z ADHD po przeczytaniu pierwszej połowy w głowie od razu pojawiła mi się myśl: "Jezu, ten facet musi się zdiagnozować, bo neurotypowy to on nie jest".
OdpowiedzUsuńNowy Jork łączy nasze postaci, ale mnie ciekawi, jaką sztukę walki trenuje w wolnym czasie, bo może i Mai by się przydało coś na rozładowanie napięcia. Może zrobimy jakąś burzę mózgów? :)]
Maya
[Wszechstronny z niego człowiek. I może Mariesville nie dostarcza mu tylu wrażeń i bodźców, co Nowy Jork, ale dobrze, że znajduje tutaj swojego rodzaju azyl. Coś czuję, że Chris z łatwością się tu przyjmie, bo czuć w karcie, że to ciekawy facet. ♥
OdpowiedzUsuńJeśli masz chęci na wątek, czy to Chrisem czy Kat, zapraszam na maila, możemy coś sobie ustalić. ;-)]
Betsy Murray
[Życie z ADHD nie wydaje się wcale łatwe, taki troszkę wieczny chaos. :) Ale super, że w przypadku Christophera przełożyło się to na tyle możliwości poznania świata, raz z lepszej strony, raz z gorszej. Oby Mariesville zostało jego przystankiem za dłużej! :) Życzę dobrej zabawy i zapraszam do Giny. :)]
OdpowiedzUsuńGina Swanson
[Ha! W zupełności zgadzam się z Szatanem Borowikiem, bo dosłownie to samo pomyślałam w połowie karty ;) Pomyślałam jeszcze, że to przecież jestem ja! :D Wierzę głęboko, że Chris jest naprawdę dobrym dziennikarzem, jednocześnie jestem pod wrażeniem, bo łatwej pracy nie ma.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci mnóstwa udanej zabawy z drugą postać i ciekawych wątków! Zapraszam też na drugi wątek, jeśli nie masz mnie dość i ktoś z mojej gromadki się przyda. :)]
Maddie Green, Jax Moore, Ed Murray & Max Donovan
[Jak ja bym chciała, żeby ktoś mi odpowiedział na te wszystkie pytania, bo lata lecą, a ja chyba nadal tak naprawdę nie wiem, jak działają samoloty. Mam cichą nadzieję, że pan dziennikarz może tym razem wywoła jakąś burzę w tej małej mieścinie; może wyśledzi jakąś korupcję w handlu jabłkami, coby jakiś skandal nam tutaj zapodać.
OdpowiedzUsuńTakie postacie, co chodzą po głowie, są najlepsze. Mam nadzieję, że znajdziecie wszystko. Bawcie się dobrze i miłego pisania!]
Bunny ✿
[Cześć!
OdpowiedzUsuńOd razu jak zobaczyłam Christophera, uznałam, że muszę się tutaj pojawić i pochwalić kartę. Lubię tę melancholię, tę taką szorstkość życia, która bije od tekstu! No i, myślę, że wizerunek dobrany został idealnie. :D
Między naszymi postaciami jest lekka różnica wieku, ale myślę, że mogą się dogadać. Skoro Christopher jest ciekawy świata, jego tajemnic, skoro tyle rzeczy próbował i doświadczał, to może dacie się popchnąć w świat szalonej fizyki? :>
Życzę Ci dużo, dużo weny i samych udanych wątków!]
Murphy Shepard
Przeprowadzka do Mariesville wiązała się z wykonaniem pewnego szczególnego kroku, z jakąś zmianą. A Murphy nie lubiła zmian, bo kojarzyły jej się z pewnym chaosem, pewną niewiadomą i oddaniem wszystkiego temu, co nieznane. Wiedziała, że to przez to, że w jakiś sposób była inna – skłonność do powtarzalnych zachowań, wąskie obszary zainteresowań czy skrajne przywiązanie do szczegółów. Wszystko to sprawiało, że trudno jej było zacząć od nowa, mimo że doskonale rozumiała tę potrzebę.
OdpowiedzUsuńW fizyce istniała pewna zasada, która jasno określała, że wszystko podlega zmianom. Murphy szczególnie lubiła drugą zasadę termodynamiki o zmianach entropii w układach izolowanych. Oznaczało to, że wszystko dąży do nieuporządkowania, co odzwierciedla ewolucję Wszechświata.
Zmiany były i są potrzebne. Materia i energia łączyły się i przepływały – łączyły się w nowe firmy, ale nigdy nie znikały. Kluczowy w tym wszystkim był jednak czas – niektóre transformacje wymagały milionów lub miliardów lat. Jednak ludzie nie żyli tak długo, więc Murphy musiała przyspieszać kluczowe procesy w swoim życiu, zaakceptować ciągłą przemianę i uznać, że przeprowadzka to najlepsze, co jest w stanie zrobić dla siebie i synka.
— Jak było w przedszkolu? — Zerknęła w stronę czterolatka, który z uporem pchał przed siebie mały wózek, unosząc przy tym dumnie swój mały podbródek, zupełnie jakby każdy krok był równy temu, który zrobił człowiek, lądując na Księżycu.
— Dobrze, ale trochę nudno — odpowiedział chłopiec. — Poznajemy literki, ale ja już je umiem, mamo, co w tym trudnego? A to A, a B to B… to chyba nic skomplikowanego, prawda?
Murphy uśmiecha się lekko, słysząc to. Virgil był podobny do niej. Szybko się rozwijał, dużo rozumiał i był ciekawy tego, jak działa świat. Obecnie interesował się dinozaurami i kazał sobie kupić pościel, kubek i talerzyk z motywem tych gadów. Nawet teraz nosił bluzeczkę z paszczą T-rexa i zielony plecak w jego kształcie. Świat małego Virgila kręcił się więc wokół wymarłych zauropsydów. Najbardziej jednak chłopiec uwielbiał Spinozaura i ciągle o nim mówił.
Shelley podejrzewała, że Virgil mógł być w lekkim spektrum autyzmu, choć do tej pory nie zauważyła niczego niepokojącego. Jej syn był raczej ciekawskim dzieciakiem, który zadawał dużo pytań i który rozwijał się nieco szybciej od innych. Nie sprawiało to jednak, że Virgil odbiegał od reszty przedszkolaków – miał swoje humory i potrafił zrobić awanturę o wszystko. Był jej małym cudem po tym, jak straciła już nadzieję, że w ogóle zostanie mamą.
— Czyli nie musimy już kupować książeczek o dinozaurach, bo doskonale znasz alfabet i nie potrzebujesz żadnej pomocy? — Murphy sięgnęła po owoce i wsadziła do swojego koszyka. Raczej rzadko jadła w restauracjach, a to dlatego, że miała wybiórczość pokarmową i było niewiele dań, które jej smakowały. Poza tym lubiła gotować, a najlepsze tezy powstawały podczas zmywania. Woda układała się wtedy w małe fale i wiry – podobnie jak struktury fraktalne. I idąc tym topem, dało się zrozumieć, że czasoprzestrzeń w skali mikroskopowej zachowuje się podobnie – jest nieregularna, ale powtarza swoje wzory.
— Nie potrzebuję pomocy z alfabetem, mamo, ale jeszcze nie wiem wszystkiego o dinozaurach — odpowiedział chłopiec poważnym tonem, a jego mała twarzyczka wyraża dziecięce pobłażanie sugestią mamy.
— Mhm, rozumiem. W takim razie nie mogę cię zawieść i dzisiaj poczytamy o dinozaurach. — Murph z czułością głaszcze ciemne włosy chłopca, co Virgil przyjmuje z szerokim uśmiechem.
Kiedy stają przed regałem z płatkami śniadaniowymi, Virgil wzdycha cicho, przygląda się każdemu opakowaniu i wyciąga rękę, aby wskazać w stronę pudełka z kolorowym dinozaurem i napisem Dinosaur Eggs.
— W środku nie mogą być prawdziwe jaja dinozaurów, no nie, mamo? — Virgil wydął lekko dolną wargę. — Więc jak zrobili takie płatki? Czy dinozaury lubiłyby płatki? Czy jajka dinozaurów mają takie kolory? Jak to możliwe, że niektóre płatki smakują czekoladą?
Murphy Shepard i mały badacz dinozaurów