29.12.2024

[KP] Gina Swanson

Gina Swanson
Guinevere Swanson, urodzona dwadzieścia osiem lat temu w Mariesville, rodowita mieszkanka, recepcjonistka w Sunny Meadows Bed & Breakfast, po godzinach kelnerka w The Rusty Nail, młodsza siostra recydywisty, absolwentka Savannah College of Art and Design na kierunku interior design, która zrezygnowała z marzeń a teraz tonie w długach zaciągniętych przez rodzinę
Doskonale wie, jak brzmi dźwięk roztrzaskanych marzeń, ale to nie to zabolało ją w życiu najmocniej. Głębiej zraniły ją gorzkie słowa najbliższych, dla których je rozbiła, bo tak samo bardzo, jak ich wyjścia na prostą, pragnęła czuć, że jest dla nich ważna, choć nigdy nie była – nie tak ważna, jak pieniądze, które mogła im dać, gdy ukończyła studia z wyróżnieniem, a potem założyła własną działalność i zgarnęła pierwszy duży kontrakt opiewający na kwotę, którą oni widzieli jedynie w filmach. Ale jeśli się kogoś kocha, stawia się jego potrzeby ponad własnymi, nieważne jak nieprzekonywujące są i nieważne, że zaspokajając te potrzeby, człowiek czuje się tak, jakby rozdzierano go na strzępy. Zawiodła się na nich bardziej niż na sobie, bo może ona puściła marzenia z dymem i dała się rozedrzeć na strzępy w chwili, w której zamiast siebie wybrała ich, ale to oni podjęli jedną z najgorszych decyzji, gdy zamiast jej wybrali pieniądze. Nie kupili sobie za nie przyzwoitości, ani odrobiny lojalności. Nie wyleczyli za nie ojca, nie zatrzymali matki, nie zresocjalizowali brata, bo ojciec w końcu zmarł, matka wyjechała, a brat wyszedł z więzienia po drugiej odsiadce. Pieniądze nie zmieniły niczego – prawie, bo to, co można złamać, można też złożyć z powrotem, ale to już nigdy nie będzie jedna całość, dokładnie tak, jak jej serce. Postanowiła jednak, że zamiast myśleć o tym, czego jej brakuje, skupi się na tym, co ma w zasięgu ręki. Nie jest przecież bezradna, tylko potrzebuje pomocy, a to wielka różnica. Ale nie przyzna się, nauczona radzić sobie sama, mając za plecami jedynie sprzyjające szczęście, którego pulę chyba już wyczerpała, i świadomość, że tylko wtedy będziemy umieli dobrze przeżyć życie, gdy doświadczymy na własnej skórze jak żyć się nie powinno.


Jodi Picoult w tekście, Mara Lafontan na zdjęciu, zapraszamy!

9 komentarzy:

  1. [*big gulp* Przepraszam, ale chyba bym wyciągnęła więcej z karty, gdyby nie była opatrzona takim zdjęciem. Nie wiem, co się stało z domem Bunny – spłonął, zalało go, ma infestację mrówek, cokolwiek – i koniecznie potrzebuje pokoju w pensjonacie i drinka w barze na pocieszenie...
    Ale tak na poważnie, to silna z niej dziewczyna i ładna buzia jej tego nie odbierze. Oby gdzieś jeszcze zostało jej miejsce na te marzenia :)
    Jakby wam doskwierała nuda i wena, to zapraszamy do siebie, a na razie miłego pisania i bawcie się dobrze!]

    Bunny

    OdpowiedzUsuń
  2. [Skąd ja znam ten typ dumnego charakteru, który nie pozwala przyznać, że czasem potrzebna nam jest pomoc innej osoby (choć może zamiast słowa duma powinnam użyć upartość, zwłaszcza że czasem tak trudno przecież oddzielić dokładnie jedno od drugiego)... W każdym razie, mam nadzieję że drogę Giny przetnie wkrótce ktoś, kto pokocha ją za to jaka jest, a nie jaką wartość w przeliczeniu na pieniądze stanowi. Ale do tego biedna dziewczyna musiałaby się trochę otworzyć, a z doświadczenia wiem, że czasem jest to niezwykle trudne.

    Życzę samych porywających wątków i wiecznego deszczyku weny, a w razie chęci, zapraszam (zwłaszcza, że podczas zgłębiania karty przeszły mi przez głowę pewne pomysły).]


    Angelo, Delio, Monti & Liberty

    OdpowiedzUsuń
  3. [Piękna kreacja, włącznie z wizerunkiem, a w Mariesville mamy chyba plagę mrówek, bo tak się składa, że Rowan też koniecznie potrzebuje pokoju w pensjonacie! :D Szczerze, to przykra sytuacja, kiedy poświęcasz się dla najbliższych, a zamian otrzymujesz nic, ale to też świadczy o dobrym sercu Giny i jej altruizmie. Daj jej trochę szczęścia, ładnie proszę! Zapraszam w swoje progi, a tymczasem baw się dobrze!]

    Rowan Johnson

    OdpowiedzUsuń
  4. [Cześć! Perfinie zasłoniłam Twoją piękną panią na głównej, więc przyleciałam się kajać, mam nadzieję, że zostanie mi wybaczone!
    Gina ma bardzo smutną historię, rodzina potraktowała ją okrutnie. Przykro jest widzieć ludzi, którzy pchają na dno tych, których powinni kochać i wspierać, i mam nadzieję, że Gina znajdzie tutaj nową rodzinę, taką, która będzie stawiać jej potrzeby na pierwszym miejscu i pomoże jej odnaleźć swoje miejsce. :D Silna z niej babka, więc jestem pewna, że zaraz stanie na nogi i będzie żyć pełnią życia.
    Życzę Ci samych wspaniałych wątków i jakby była chęć i pomysł, zapraszam do siebie. Nico ma w sobie nieco buntownika, więc może kiedyś zakradł się do The Rusty Nail, kto go tam wie. ;) Baw się dobrze!]

    Nico Galloway

    OdpowiedzUsuń
  5. [O, proszę, czy ktoś też tu ma nieudanego braciszka i poświęcał się dla trudnej rodzinki? Witajcie w klubie! ;DD

    Gina jest śliczna, urocza, ma bardzo przykrą historię i zdecydowanie zasługuje na szczęście, więc mam nadzieję, że od teraz będą spotykały ją same dobre rzeczy, niech dziewczyna wreszcie odetchnie. Szkoda utraconych marzeń, ale może jeszcze coś da się z nimi zrobić?
    Bawcie się dobrze! ;))]

    Nancy Jones

    OdpowiedzUsuń
  6. [Uwielbiam Marę, a jej wizerunek idealnie pasuje do stworzonej przez Ciebie historii!
    Bardzo przykro doświadczyłaś swoją bohaterkę, ale podoba mi sie, że chociaż się potłukła i połamała, to nie dała się tak dobitnie złamać. Podoba mi się, że patrzy przed siebie, a nie ogląda w tył, bo jutro zawsze nastanie, a wczoraj się skończyło! :)
    Skoro ona siedzi na recepcji w pensjonacie, a Abi nim zarządza, to chyba wypada nam tu może coś napisać? :) Jeśli masz ochote, to zapraszam! :D Dobrej zabawy!]

    Abigail

    OdpowiedzUsuń
  7. [Dobry!
    Mara jest tak piękna, że ciężko oderwać od niej wzrok i dobrze, że nie tylko ja tak myślę. :D Nie wizerunek jednak jest najważniejszy, a Gina zdaje się być naprawdę silną babką. Niełatwo los został jej zgotowany i trzeba mieć sporo zaparcia, aby się nie poddać. Oby od teraz jej marzenia nie były niszczone. Każdy zasługuje w końcu na odrobinę szczęścia. Szczególnie, kiedy daje się z siebie wszystko dla bliskich, którzy nie potrafią tego docenić. Życzę dobrej zabawy, a w razie chęci zapraszam do kogoś z mojej małej gromadki. Widzę małe powiązania, dzięki którym łatwo byłoby nam coś wymyślić. ^^]

    Amelia Hawkins, Declan Sawyer & Eaton Grant

    OdpowiedzUsuń
  8. [Oczywistego powiązania ja tutaj też nie widzę, ale przecież to nigdy nikogo nie powstrzymało. Bunny w Mariesville miała zacząć nowy rozdział i odkrywać siebie, a na razie jest tylko nawiedzana przez duchy z przeszłości w postaci jej byłych kochanków 🙄 Z pewnością mogłaby się spontanicznie zatrzymać w barze na drinka, a mimo że próbuje się nie wyróżniać w tłumie, to nadal pasuje tam jak kwiatek do kożucha; chcąc nie chcąc, pewnie zwróciłaby na siebie uwagę. O, a może tak na początek Gina mogłaby odstraszyć od niej jakiegoś zbyt przymilnego kawalera, który potraktowałby samotną kobietę przy barze jako zaproszenie? 💡 Jeszcze większe gay panic, gdyby Gina nagle okazała się jej rycerzem na białym koniu. Bunny może i jest asertywna i świetnie potrafi pogrywać facetami, ale z kobietami jest kompletnie bezradna 🥲]

    Bunny

    OdpowiedzUsuń
  9. [Hej,

    Pozwoliłam sobie przeprowadzić małe śledztwo i odezwać się na maila.
    Życzę wesołego Nowego Roku.]

    OdpowiedzUsuń