
Dana Seymour
Danica Delilah Seymour, urodzona 31.10.2005 w Atlancie ☆ młodsza przyrodnia siostra Tessy i prawie-rówieśniczka bliźniaków: Audrey i Aidana ☆ po zniknięciu matki przyjechała do Mariesville do ojca i jego rodziny ☆ owoc romansu dawnych czasów, za co wciąż pokutuje ☆ właścicielka i przyjaciółka Znajdy, która pojawiła się w jej życiu pięć lat wcześniej i od razu przypadła zaskarbiła sobie miejsce w jej sercu ☆ nowicjuszka, chwilowo zamieszkała w pensjonacie Sunny Meadows ☆ tymczasowy brak planów na przyszłość — a właściwie tymczasowy brak ogólnej przyszłości
Nigdy nie było idealnie, ale zwyczajne dobrze przez wiele lat wystarczyło; ostatecznie liczyła się nie ilość, lecz jakość, a na tą narzekać nie mogła. Obraz sympatycznej rodziny, w której — choć zaledwie dwuosobowa — królowało ciepło i szacunek psuły jedynie weekendy spędzane u ojca, najpierw dwa razy w miesiącu, z czasem coraz rzadziej. Odetchnęła z ulgą, kiedy dorosła na tyle, by móc spotykać się z nim niezobowiązująco, poza rezydencją, w której zewsząd docierały do niej te pogardliwe szepty. W tym domu, w towarzystwie jego żony i jego dzieci, powietrze zdawało się wręcz być nieustannie przesiąknięte pogardą. Wyrozumiałość, ta parszywa skłonność do rozumienia rzeczywistości na znacznie głębszym poziomie, nie pozwalała jej się tak zwyczajnie o to obrazić. Ostatecznie widok dziecka innej kobiety pod własnym dachem po prostu nie miał prawa być miły. Nie dziwiło jej zatem, że nikt nie witał jej tam z otwartymi ramionami, lecz nie znaczyło to jednocześnie, że tak otwarcie okazywana niechęć jej nie raniła. Wiedziała, że rodzinie ojca także ulżyło, gdy wreszcie przestała ich odwiedzać. W tej jednej sprawie mama naprawdę była nieugięta. Nie pomogły prośby, groźby ani błagania — dopóki miała na to realny wpływ, usilnie podtrzymywała kontakt dawnego kochanka z córką, choć Dana nigdy tak do końca nie pojęła, jaki to miało sens. Nie czuli się komfortowo we własnym towarzystwie, a ich relacje były dalekie od klasycznej relacji rodzica z dzieckiem; prawdę mówiąc, przypominały raczej spotkania dwojga znajomych, niezgrabne, niezręczne, pełne skrępowanego milczenia. Miała przecież mamę, a im była starsza, tym dobitniej uświadamiała sobie, że nie można stworzyć rodziny na siłę. I że dziedziczenie czyjegoś DNA nie oznacza od razu, że tych dwoje ludzi będzie w stanie się kiedykolwiek porozumieć.
Decyzja, by prosić ojca o jakąkolwiek pomoc, kosztowała ją wiele nieprzespanych nocy i tysiąc rund na ringu z własnymi myślami, ale w końcu to zrobi. Za chwilę. Ostatecznie i tak nie ma właściwie innego wyboru.
Decyzja, by prosić ojca o jakąkolwiek pomoc, kosztowała ją wiele nieprzespanych nocy i tysiąc rund na ringu z własnymi myślami, ale w końcu to zrobi. Za chwilę. Ostatecznie i tak nie ma właściwie innego wyboru.
[Hej! Fajnie zobaczyć nową postać od ciebie, nawet jeśli do tej pory nasze drogi się nie krzyżowały. ;D
OdpowiedzUsuńDanica to bardzo ciekawe imię, a Dana to bohaterka, której, jak widzę przeszłość zostawia ślady, ale nie definiuje jej całkowicie — fajny wyszedł ci portret osoby na rozdrożu, szukającej własnej drogi. Jest melancholijnie, ale nie przesadnie dramatycznie, podoba nam się to!
Bawcie się w takim razie dobrze i piszcie wciągające wąteczki. :D]
[Boże jaki z niej mały słodziak. 🥹
OdpowiedzUsuńTaki w sam raz do wytulenia i wyściskania. Przeraża mnie tylko, że te roczniki na blogach robia sie coraz młodsze i młodsze. Jak to 05 ma 20 lat, hm? 🥲
Trudna historie jej wymyśliłaś, co mnie nie dziwi. Znam Cie już na tyle, aby wiedzieć, że lubisz utrudniać swoim postaciom życie. W koncu im więcej cierpienia tym lepiej, prawda? 🤭 Ciekawa jestem co tam sie z jej mamą stalo, czy to zniknięcie z własnej woli czy ktoś maczał w tym palce.
Baw sie dobrze!🩷]
Ice z gromadką
[Kurczę, podoba mi się to zdjęcie. Ma jakiś taki fajny klimacik w sobie :D Ale! Postać również sprowadziłaś nam tutaj ciekawą, z szansą na nowy początek w miejscu, w którym tymczasowy brak planów na przyszłość szybko może zamienić się w szaleńczy, małomiasteczkowy chaos :D Ciekawi mnie, jakie masz dla niej plany, bo widzę tutaj ogromny potencjał na mnóstwo różnych scenariuszy, więc mam nadzieje, że Danica szybciutko się zadomowi i znajdzie w Mariesville swój taki stały kącik. Życzę dużo dobrej zabawy i zapraszam do siebie w razie chęci! :)]
OdpowiedzUsuńTanner Gentry
& Rowan Johnson
[Hej, witam! Możliwe, że to zawsze jakiś znak, właściwie czemu nie. Im więcej nas, tym weselej!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jakie ostatecznie szykujesz dla Twojej najnowszej postaci rozwiązanie i jak Dana na nie zareaguje? Macie tutaj dużo sekretów do ujawniania z czasem i mam nadzieję, iż będziemy się o nich powoli dowiadywać.
Tymczasem również życzę wielu ciekawych, rozwijających wątków dla Was!]
Colt i Vivian