23.06.2025

[KP]Nolan Ashcroft

NOLAN ASHCROFT

Zagubiony głos rocka. Odzyskuje siebie – nutami.

Jeszcze rok temu jego głos rozdzierał stadiony, a nazwisko pojawiało się na każdej muzycznej liście przebojów. Nolan Ashcroft – urodzony 15 sierpnia 1990 roku, charyzmatyczny lider alternatywnego zespołu Ash & Bone – był znany z potężnej scenicznej energii, chropowatego wokalu i słów, które zdawały się wyciągać mrok prosto z trzewi.

Dziś znany jest po prostu jako Nolan. Po latach życia w trasie, przesiąkniętego alkoholem, lekami na sen i miłościami, które kończyły się szybciej niż bisy – Nolan się zatrzymał. Świat go zatrzymał. Zasłabnięcie po koncercie. Klinika. Detoks. Cisza. Potrzeba oddechu. Właśnie wrócił z odwyku i zaszył się w małym miasteczku, z dala od zgiełku i świateł reflektorów. Jest nowicjuszem, wynajmuje dom w położonej na wzgórzach za miastem dzielnicy Orchard Heights, aktualnie nie podejmując w miasteczku żadnych zawodowych aktywności.

"Zniszczony, ale nie złamany. Każda blizna to nuta. Każda nuta – nadzieja."

Zniszczony wewnętrznie, ale z iskrą, która jeszcze się tli. Nolan wiele przeszedł – alkohol, sława, zgony w zespole, toksyczne relacje. Ale nie stracił wszystkiego. Jest w nim coś kruchego, ale też niesamowicie silnego. Wbrew pozorom – nie porzucił muzyki. Po prostu przestał ją oddawać każdemu.

Mieszka teraz samotnie w domku nad jeziorem. Telefon wyciszony, menedżerka ignorowana, gitara... wciąż obecna, choć dłonie czasem drżą. Pisze. Nie dla tłumu – dla siebie. Zamyka stare wersy w szufladzie i otwiera się na nowe. Wchodzi do wody o świcie, pije czarną kawę na tarasie, spaceruje po miasteczku jak duch, który próbuje sobie przypomnieć, kim był, zanim świat zaczął mu klaskać.

Wrażliwy na dźwięki, budzi się w środku nocy, nucąc melodie, których jeszcze nie spisał. Spaceruje jak duch po miasteczku. A pies sąsiadki codziennie siada przy jego ganku – i to coś znaczy.

Nolan nie ufa mediom. Nie ufa ludziom z branży. Nie ufa psychologom z telewizji. Ale wciąż wierzy, że piosenka może uratować życie. Może nawet jego własne. Telefony dzwonią. Menedżerzy, wytwórnie, dziennikarze – wszyscy chcą wielkiego powrotu. Propozycje tras, wywiadów, duetów. Odrzuca je wszystkie. Nie teraz. Może nigdy.

Muzyczne ślady

  • Tatuaże z fragmentami tekstów – wspomnienia tras i ludzi, którzy odeszli
  • Absolutny słuch – choć dziś ukrywa go jak bliznę
  • Pisze nowy materiał – ale jeszcze go nikomu nie pokazał

Odautorsko

Pomysł na Nolana już od dłuższego czasu tlił się w mojej głowie i uznałam, że czas, aby ujrzał w końcu światło dzienne. I tak, przyznaję się bez bicia, że mam ostatnio obsesję na punkcie pewnego pana, którego wizerunek z premedytacją tutaj wykorzystałam (winna). Mam nadzieję, że miasteczko cieplutko go przywita i da szansę na nowe, lepsze życie. Szukamy wszystkiego, jestem otwarta na wszelkie relacje i pomysły, zapraszam – do wspólnego napisania! :)

2 komentarze:

  1. Hej, hej!

    Ja tylko powiem, że bezczelnie ukradłam Twojego maila z zapisów i odezwałam się do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. [Nadane Nolanowi nazwisko w połączeniu z zawodem to chyba nie dzieło przypadku, nieprawdaż ? Ostatecznie tamten też jest gwiazdą rocka.
    Cóż, takie życie z pewnością nigdy nie toczy się tak kolorowo jak to widzimy jedynie w przekazie medialnym. Wielu młodych ludzi kończy mniej lub bliżej dna, niektórzy nigdy już się z niego nie podnoszą. Dobrze więc widzieć, że jemu chyba powoli się ta sztuka udaje.
    Życzę wspaniałej zabawy i mnóstwa weny, a w razie chęci zapraszam w swe skromne progi.]

    Wendy, Monti, Liberty & Delio

    OdpowiedzUsuń