16.09.2000

[KP] That's how bad hurts making your dreams come true

Ambrose Row Culkin
pseudonim Vader | 1.04.1989r. | Los Angeles, California | bananowe dziecko emerytowanego generała sił powietrznych i dawno zgaszonej gwiazdy Hollywood | kapitan i pilot doświadczalny | absolwent Top Gun | zestrzelony gdzieś nad terytorium Rosji | oficjalnie uznany za martwego | dezerter | każdego pieprzonego dnia tęskni za adrenaliną | organizator nielegalnych wyścigów samochodowych w okolicach Camden

Chciałbyś poczuć to jeszcze raz. Słońce niemalże palące twarz przez szybę kokpitu, przeciążenie wciskające w fotel podczas przyspieszania, podnoszące się wnętrzności przy wykonywaniu manewrów… Choć ze strachu nie możesz nawet patrzeć w niebo, oddałbyś wszystko, żeby usiąść za sterami. Oddałbyś wszystko, żeby usłyszeć, jak ktoś wywołuje cię przez radio. Oddałbyś wszystko, żeby postawić nogę na pustyni, na którą już nie masz wstępu, bo przecież nie żyjesz. 
Każdego dnia ryzykujesz, pozostając na terytorium USA. Wiesz, co się stanie, jeśli cię znajdą. Dezercja to grzech, dezercja to brak honoru, dezercja to śmierć, choć nie dosłowna. Niczym paranoik trzykrotnie sprawdzasz, czy wszystkie drzwi są zamknięte na klucz przed pójściem do sypialni. Na ulicy dyskretnie oglądasz się za siebie, bo masz wrażenie, że ktoś cały czas cię obserwuje. 
To jednak nie jest ta adrenalina, której tak bardzo pragniesz.
Nie jest nią również ta, którą czujesz, gdy prowadzisz samochód z zawrotną prędkością. To marny substytut czegoś, czego już nigdy nie odzyskasz. Choć gonisz za galopującym sercem i napiętymi mięśniami, nic nie jest w stanie zastąpić myśliwca, który bezpowrotnie straciłeś.
Wiesz, dlaczego nie wrócisz do przeszłości?
Bo przecież nie żyjesz, Row.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz